Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
„Fotograficzny Program Bez Nazwy” umieścił na swoim kanale na YouTube rozmowę z Jackiem Boneckim. Znany naszym czytelnikom fotograf opowiada o swoim nowym „Kalendarzu Fotograficznym”, a także fotomisjach portalu Optyczne.pl.
Dlaczego wprowadzacie w błąd tym tytułem ? Przecież jest to typowa reklama tego kalendarza i generalnie jest to motyw przewodni wypowiedzi tego pana - o samych fotomisjach (biorąc pod uwagę całość filmu) jest naprawdę niewiele. Trochę to nieładnie ze strony optyczne.pl
jago - zanim zaczniesz wypisywać głupoty, to zadaj sobie trud obejrzenia materiału, o którym próbujesz się wypowiadać. O kalendarzu jest przez pierwsze 2 minuty i kilka sekund, przez pozostałe ponad 4 minuty jest o Fotomisjach.
Arek raczej nie wypisuje głupot. Zgodnie z tytułem filmu na początku powinna być wrzutka prowadzącego związana z tytulem filmu, prezentacja samego tematu (oczywiście zwiazanego z tytulem filmu) przez zaproszonego do rozmowy gościa i poparcie wyglaszanych przez niego tez dowodami w postaci np zdjęć, opinii uczestników i etc. A jest akurat calkowicie odwrotnie i stąd wprowadzający w błąd tytuł filmu. Wiec proszę spójrz na to obiektywnie, gdyż przedstawiliscie dokładnie książkowy przykład nieudolnej mieszanki marketingowej ! Oczywiście autor filmu mógł zrobić suprajsik w postaci wspomnienia o tym kalendarzu w postaci takiej marketingowej ciekawostki - jednak powinno to byc na samym koncu. A tak na samym początku wyszedł marketingowy bełkot.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Pogodna rozmowa a Lofoty bardzo mnie zainteresowały:)
Zapraszamy :)
Jak mawia moja teściowa "Kupiłbym wieś, tylko pieniądze gdzieś...". Miłej zabawy no i uważajcie na wątroby..
Dlaczego wprowadzacie w błąd tym tytułem ? Przecież jest to typowa reklama tego kalendarza i generalnie jest to motyw przewodni wypowiedzi tego pana - o samych fotomisjach (biorąc pod uwagę całość filmu) jest naprawdę niewiele. Trochę to nieładnie ze strony optyczne.pl
Wprowadzacie też w błąd zdjęciem (filmem), na którym Tomasz Adamek (po lewej) robi wywiad z Januszem Palikotem (po prawej).
jago - zanim zaczniesz wypisywać głupoty, to zadaj sobie trud obejrzenia materiału, o którym próbujesz się wypowiadać. O kalendarzu jest przez pierwsze 2 minuty i kilka sekund, przez pozostałe ponad 4 minuty jest o Fotomisjach.
Arek raczej nie wypisuje głupot. Zgodnie z tytułem filmu na początku powinna być wrzutka prowadzącego związana z tytulem filmu, prezentacja samego tematu (oczywiście zwiazanego z tytulem filmu) przez zaproszonego do rozmowy gościa i poparcie wyglaszanych przez niego tez dowodami w postaci np zdjęć, opinii uczestników i etc. A jest akurat calkowicie odwrotnie i stąd wprowadzający w błąd tytuł filmu. Wiec proszę spójrz na to obiektywnie, gdyż przedstawiliscie dokładnie książkowy przykład nieudolnej mieszanki marketingowej ! Oczywiście autor filmu mógł zrobić suprajsik w postaci wspomnienia o tym kalendarzu w postaci takiej marketingowej ciekawostki - jednak powinno to byc na samym koncu. A tak na samym początku wyszedł marketingowy bełkot.